wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział IV

Rozdział IV
"Rozterka"
9 listopad 2004
                Jest niedziela. Od zdarzenia na balu minął ponad tydzień. Do tej pory próbowała uświadomić sobie, co się stało.
                Ron. Ron zachował się okropnie. Przez niego czuła się jak zabawka, z którą można robić, co się chce. W tamtym momencie wyciągnął z niej, jakąkolwiek ochotę na życie. Co on sobie myślał? Co ona głupia w nim widziała. Rozumiała… kochał Lavender to ona była kobietą jego życia to z nią będzie miał dziecko… A on po pięciu latach mówi, że to ona się zawsze liczyła? I myślał, że co? Rzuci mu się w ramiona z utęsknieniem? Myślał, że będzie błagałaby zostawił swoją rodzinę? O nie nie nie. Miała więcej rozumu i godności niż myślał. Od kiedy był żonaty był dla mniej skreślony. Nie miała zamiaru spotykać się z rozwodnikiem. Nie chciała być przyczyną tego rozwodu. To koniec. Wybiła sobie miłość do niego z głowy.
                Za to narodził się kolejny dziwny problem… Draco…
***
31 październik 2004
                Patrzyła na niego nie dowierzając w to, co robił. Czy właśnie Draco Malfoy poprosił ją do tańca? Delikatnie uszczypnęła się w dłoń.
                Ałć. Bolało…, Czyli to nie był sen. Spojrzała mu w oczy a on uśmiechnął się do niej szczerze. Czy to ten sam Draco którego poznała w szkole? Wiedziała, że się zmienił, ale nigdy by nie przypuszczała, że będzie w stanie dotknąć… szlamy.
***
                Tulił ją mocno do siebie wciąż patrząc w jej piękne brązowe i świecące od pozostałości łez oczy. Nie wierzył, że w końcu się na to zdobył się na to by, choć trochę zbliżyć się do niej.
                - Powiedz mi, kim jesteś i co zrobiłeś z Malfoyem?- Zapytała nieśmiało.
                Zaśmiał się cicho- Zmienił się. To wojna go zmieniła… -powiedział cicho.
                Kobieta i miłość do niej go zmieniła- pomyślał uśmiechając się do niej szerzej. W tym momencie postanowił sobie, że zdobędzie ją. Niechciał już czekać. Niechciał też uciekać od niej. Chciał za to sprawić, że będzie z nim szczęśliwa bez względu na wszystko.
                Będą razem…
                Po chwili zerknął na Wesleya siedzącego przy swoim stoliku. Patrzył na nich oszołomiony. Nie spodziewał się zobaczyć jej w jego ramionach. Nie spodziewał się, że to on ją pocieszy!
                Delikatnie wsunął nos w jej włosy nie spuszczając wciąż wzroku z Rona, który zrobił się cały czerwony na twarzy. Widocznie zacisnął pięści i walnął jedną w stół odchodząc szybko by na nich nie patrzeć.
                I dobrze mu tak. Gdyby nie był takim kretynem to on teraz trzymałby ją w swoich ramionach. Karał siebie za te myśli, ale tak naprawdę w głębi duszy skakał z radości z faktu, że ta głupia przepalona od słońca wiewióra ją zostawiła. Wiedział, że cierpiała. Jednak wiedział już też, że postara się by więcej do tego nie doszło.
                Gdy orkiestra skończyła grać melodie, on nie pozwolił jej odejść. Wirował z nią na parkiecie przez całą noc. Śmiali się, rozmawiali a on nie mógł uwierzyć w swoje szczęście.
***
1listopad 2004
                Gdy Minister Magii oficjalnie zakończył bal Draco zaproponował, ze odprowadzi ją. Teleportowała ich pod jej kamienice a on odprowadził ją pod same drzwi jej mieszkania.
                - To był cudowna noc- powiedziała patrząc na niego nieśmiało- Dziękuje Ci Draco…
                Uśmiechnął się do niej uroczo- Tak to zdecydowanie była cudowna noc-powiedział i ujął delikatnie jej dłoń w swoją i nachylił się nad nią i pocałował delikatnie jak na gentelmana przystało.
                -Kolorowych snów Mionko…- powiedział i po chwili zniknął zostawiając ją całą w skowronkach.
***
10 listopad 2004
                Była 7.30. Do rozpoczęcia pracy miała jeszcze pół godziny. Ubrana w elegancką zieloną sukienkę szła w stronę swojego gabinetu mijając oglądających się za nią czarodziei. Promieniała. Z jej twarzy nie znikał uśmiech. Potrzebowała tych kilku dni wolnego. Przemyślała sobie dużo.
                Ron? To przeszłość. Niechciała i nie miała zamiaru zajmować sobie nim głowy. Chciała ułożyć swoje życie na nowo. Zostawić to wszystko za sobą. Czuła się nareszcie wolna.
                W końcu dotarła do swojego gabinetu i to, co tam zastałą kompletnie ją zaskoczyło.  W pomieszczeniu stał ogromy bukiet białych róż ustawiony w wazonie na jej biurku. Podeszła do niego i od razu zaczęła rozkoszować się ich zapachem. Były przepiękne. Zachichotała wesoło. Musiała przyznać, ze ich kolor bardzo przypominał jej włosy pewnego blondyna.
                Nie myliła się. Wzięła do ręki bilecik:
"Miłego pierwszego dnia pracy po powrocie Mionko.
Ps. Mam nadzieję, że lubisz białe róże
Draco"

                Czy lubiła białe róże? Od dziś to jej ulubione kwiaty…

11 komentarzy:

  1. Białe róże.... :) historia rozkręca się i z niecierpliwością czekam na dalsze wydarzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero co zaczęłam czytać:)
    Bardzo mi się spodobało.
    Zauważyłam że nie trawisz Ronalda W. ja także go nie lubię więc ciesze się że jest przestawiony w taki świetle czyt. Dupek bez serca ;d
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością.

    Pozdrawiam Jagoda:);*

    PS: Draco jest słodki <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyłapałam jeden błąd który strasznie rzuciła mi się w oczy "jaką kol wiek" - to pisze się razem :). A tak to chyba wszystko jest ok. Nic innego nie zwróciło mojej uwagi :).
    Rozdział wspaniały. Bosko było sobie wyobrazić Dracona wtulającego twarzy w włosy Miony i buraka Rona. Ajć przepiękny obrazek.
    Czekam na nn i weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) Nawet nie zauważyłam a staram się od razu wszystko poprawiać.

      Usuń
  4. Kiedy otrzymamy 5 rozdział?? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No i masz we mnie stałego czytelnika ;D
    Prolog i pierwsze 3 rozdziały przeczytałam na fonie i nie docierało do mnie co ludzie do mnie mówią xd
    Chciałoby się ciągle więcej i więcej, dlatego PISZ!! :DD

    OdpowiedzUsuń
  6. ach och cudo cudo cudo
    masz talent dziewczyno ;)

    Mika

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział świetny Ron jak zwykle opisany jako idiota , nw dlaczego ale w kazdym opowiadaniu jest dupkiem , głupi burak. Draco natomiast wspaniały , pierwszy raz czytam bloga dramione w ktorym Dracon tak smiało okazuje swoje uczucia i jest co do nich bardzo pewny , ale to dobrze przyda mi sie cos od poczatku romantycznego dla odmiany. Tak wgl to przypne sie do kom. Pauli „ masz we mnie wierna czytelniczke”.XOXO -Alice.M

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze tak dla Rona, niech nie myśli, że może mieć wszystko. Niech tylko wyjdzie dla Draco i Hermiony. <3

    emikomidori.

    OdpowiedzUsuń
  9. strasznie słitaśne i przez to strasznie dobre ff.super sie to czyta,oby tak dalej;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy