niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział XXVI

Rozdział XXVI
"Ta pierwsza ważna rocznica"
31 październik 2005
                Przyglądała się swojemu odbiciu w lustrze. Miała na sobie sukienkę przed kolana w kremowym kolorze, która doskonale podkreślała jej brzuch. Do rozwiązania zostały jej jeszcze dwa miesiące i zastanawiali się czy bliźniaki urodzą się pod koniec roku czy też na samym początku nowego. Nie wiedzieli czy dzieci będą idealnym prezentem na święta Bożego Narodzenia czy też wspaniałą nowiną na dobrze zapowiadający się Nowy Rok.
                Pogłaskała bardzo delikatnie i czule swój brzuch i cicho szepnęła pod nosem:
                -Dobranoc maleństwa… Już późno. Kocham was i już nie mogę doczekać się aż was zobaczę…
***
                Założył na siebie swoją szatę wyjściową i wyszedł z garderoby uśmiechając się do swojej gotowej już żony.
                -Mówiłaś coś kochanie?- Zapytał stając za nią i mocno przytulił Hermionę obsypując jej szyję czułymi pocałunkami.
                Mionka zachichotała wesoło wtulając się spokojnie w jego ciało.
                -Tak do chłopców… życzyłam im miłych snów- Powiedziała wciąż bardzo delikatnie głaszcząc się po brzuchu- Ty też już gotowy? Idziemy? Przyjęcie zaraz się zacznie.
                -Oczywiście. Możemy już iść- Odpowiedział i założył na ramiona Hermiony szatę, którą idealnie otulił jej ciało by nawet przez chwilę nie było jej zimno- Gdzie nasze maski…?- Zapytał rozglądając się po ich sypialni.
                Hermiona z uśmiechem podeszła do komody i wyjęła z niej dwie maski. Te same, które mieli na sobie na poprzednim balu. Wziął do ręki swoją i bardzo sprawnie ją założył. Następnie zrobił dokładnie to samo z maską żony, którą z radością włożył na jej twarz.
                -Jesteś piękna… Wyglądasz tak jak wtedy…, Gdy pierwszy raz z tak bliska mogłem patrzeć w twoje roześmiane oczy. Gdy po raz pierwszy mogłem trzymać się w ramionach- Wyszeptał składając na jej wargach bardzo delikatny i rozkoszny pocałunek.
                -Już wtedy cię pokochałam… chodź jeszcze o tym nie wiedziałam… Nie wiedziałam jak wspaniałym i dobrym człowiekiem jesteś- Odpowiedziała Hermiona odwzajemniając jego pocałunek.
                Po dłuższej chwili przenieśli się do Malfoy Manor na przyjęcie organizowane przez jego rodziców dla całych władz ministerstwa i wszystkich ważnych pracowników, znakomitości ze świata magii z okazji Halloween.
***
                Przyjęcie trwało w najlepsze. Bogato zastawione stoły, ludzie w maskach, kelnerzy podajający drinki oraz samo napełniające się półmiski z przeróżnymi wykwintnymi daniami.
                Gdy zjawili się w drzwiach Narcyza Malfoy natychmiast podbiegła do niej i Draco by przywitać się i mocno ich wyściskać.
                -Hermiono… wyglądasz pięknie…- Powiedziała uradowana swoim bardzo spokojnym i opanowanym głosem. Delikatnie położyła dłonie na jej brzuchu- Jak mają się moje wspaniałe wnuczęta…?
                -Bardzo dobrze. Są silni. Kopią i żądają mnóstwa jedzenia- Zachichotała wesoło wtulając się w swojego męża.
                Zaprowadziła ich do stolika a Draco pomógł jej usiąść delikatnie na krześle.
***
                Doskonale wiedział jak jest jej teraz ciężko, ale cieszył się, że zgodziła się wybrać z nim na to przyjęcie. Byli główną atrakcją wieczoru. Hermiona nie miała ochoty tańczyć, więc siedzieli spokojnie przy stoliku. Zmuszeni byli znosić wszystkie osób, które co chwile podchodziły do nich pytając o dzieci.
                W pewnym momencie Miona nie wytrzymała i dosłownie wyciągnęła go na parkiet mając dosyć coraz to nowych tłumów ludzi gromadzących się przy ich stoliku.
                Uradowany wstał biorąc w ramiona swoją żonę i razem z nią powędrował na parkiet. Przytulił ją do siebie i wirował z nią spokojnie po parkiecie, co chwila muskając jej szyje.
                -Minął rok… dokładnie rok od momentu, gdy po raz pierwszy wziąłem cię w ramiona- Wyszeptał przy uchu Hermiony samemu przymykając oczy. Rok, od kiedy uznałem, że jest sens walczyć o swoją miłość… Hermiono…- Powiedział głośniej patrząc w jej oczy- Nikt nigdy nie mógłby mnie uszczęśliwić tak jak ty to robisz… To ty wyciągnęłaś mnie z tego całego bagna…, Gdy byłem głupim nastolatkiem obrażałem cię, bo bałem się strasznie swoich uczuć. Ojciec zawsze wbijał do mojej głowy okropne wstrętne rzeczy. Pokazywał mi jak mam postępować robiąc mi dokładne pranie mózgu…- Przysunął delikatnie jej dłoń do swoich ust. Na jej nadgarstku widniała blizna ledwo widoczna, ale nadal jednak zauważalna. Maleńkie blizny wyryte na jej skórze układają się w okropny napis… Szlama…- Nigdy sobie nie wybaczę, że pozwoliłem ciotce Bellatrix zadać ci taki ból… byłem tchórzem… Myślałem, że jeśli nie zdradzę Pottera oni odpuszczą… Miałem nadzieje, ze zamknie cię razem z nimi w locham skąd mógłbym was jakoś uwolnić…- Powiedział roztrzęsionym głosem.
                -Ćśś… Spokojnie skarbie. To było lata temu… Nie mam ci nic za złe…- Powiedziała czułym głosem wtulając się w niego- Trwała wojna. Wszyscy się bali… Nikt nie myślał racjonalnie… To właśnie dzięki tobie jeszcze żyje… my wszyscy żyjemy. To, że nie wydałeś Harrego bardzo uratowało nam wszystkim skórę… Pamiętaj o tym skarbie- Wyszeptała Hermiona całując go bardzo czule w policzek.
                Westchnął ciężko i spojrzał jej prosto w oczy.
                -Pomimo tego, że jesteśmy razem… ja wciąż nie mogę uwierzyć, że mnie pokochałaś… Pamiętasz, jak zjawiliśmy się w Pokoju Życzeń? Powiedziałem…, że wróciłem po swoją różdżkę…, ale tak naprawdę musiałem zobaczyć ciebie… zobaczyć czy żyjesz czy nic ci nie jest… Wiedziałem, że każde z nas może w każdej chwili zginąć… Tego dnia też dowiedziałem się…- Westchnął krzywiąc się niezmiernie- Że jesteś z Wesleyem… Moje serce wtedy pękło na miliony kawałków… Chodź już wtedy bardzo nienawidziłem go… o wiele ważniejsze było dla mnie twoje szczęście…
                -Właśnie to oznacza kochanie prawdziwą miłość… Dawanie szczęścia swojej drugiej połówce… pozwalając jej dokonać wyboru… nie narzucać jej swoich własnych decyzji…- Odpowiedziała patrząc mu głęboko w oczy- Tego właśnie nie mógł nigdy zrozumieć Ron… Był porywczy… Często mnie ranił słowami… Draco… powiem ci szczerze, że twoje słowa w tamtych czasach raniły mnie mniej niż jego… Jego uważałam za najlepszego przyjaciela… a potrafił mi wytknąć wszystko… obrazić mnie. Myślał, że w ten sposób go pokocham…, gdy tymczasem płakałam prawie, co noc nie mogąc pojąć, dlaczego tak bardzo mnie odpycha… jak by mną gardził… Bolało wszystko… po balu w czwartej klasie, na który poszłam z Wiktorem Krumem… jak zaczął chodzić z Lawendrer…
                Przytulił ją mocno do siebie, gdy wciąż delikatnie poruszali się w spokojny rytm muzyki.
                -Nie myślałem tak nigdy o tym… Byłem pewien, że między wami… no wiesz zawsze dobrze się układało… Zawsze pomimo wszystkiego trzymaliście się razem…
                -To przez Harrego… On był naszym jak by łącznikiem… Harry nigdy nie powiedział mi nic przykrego… jest dla mnie jak brat…- Uśmiechnęła się delikatnie dotykając swoim nosem jego.
                Bez namysłu pocałował ją mocno jeszcze bardziej zwiększając uścisk na tyle na ile pozwalał im jej okrągły brzuch.
                -Wiem to… o niego nigdy nie byłem zazdrosny…
                -A widzisz… A Ron nie raz był… I tu widać kolejną różnicę między wami. Potrafisz patrzeć. Nie zamykasz bezmyślnie oczu. Nie kierujesz się jedynie instynktem i intuicją. Obserwujesz i wyciągasz odpowiednie wnioski- Powiedziała wyraźnie zadowolona swoim własnym odkryciem.
***
                Draco zaśmiał się zadowolony dotykając jej włosów a po chwili bardzo delikatnie obrócił ją wokół własnej osi i na nowo zamknął w swoich ramionach w czułym uścisku.

                -Wiem skarbie…, Że rok temu dokonałam doskonałego wyboru… Między pozornym dobrem a domniemanym złem. Dokładnie rok temu tą jedna decyzją… godząc się na ten prosty taniec, wybrałam najwspanialsze życie. Jak to się mówi… wygrałam najlepszy los na loterii…

~~~~
Witajcie,
Wiem, ze rozdział miał być wczoraj jakoś wieczorem lub dziś w nocy ale przez wieczorne ogladanie Harrego Pottera i Czary Ognia najzwyczajniej w świecie go nie dkończyłam. :D
No cóż. Rozpisywac się nie będę bo niestety nie mam wam nic do opowiedzenia.

A więc tak. Do końca pozostały:
4 rozdziały + epilog

Pozdrawian, Całusy.

Artistico♥

13 komentarzy:

  1. Jak zwykle cudny ♥
    Btw, nie szukasz czasem bety? Jakby co to pisz na alkakoalka@o2.pl ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę szukała jak już skończe. Chce wydać to w wersji pdf z jakimiś dodatkowymi plusikami dla czytelników :D

      Usuń
  2. Rozdział cudowny ;)
    Tak trochę nostalgicznie się zrobiło kiedy Draco i herm wspominali ostatnie lata... No i te ich uczucia, które tylko się umacniają coraz bardziej... Uwielbiam takie momenty ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne :)
    Na prawdę :D
    Weny.
    Pozdrawiam,Lili.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały rozdział.
    Przyjecie, rocznica spotkania po latach, te same maski...
    To takie cudowne... romantyczne...
    Te wszystkie wspomnienia... te złe i te dobre...
    Cudowne...
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  5. Spóźniona jak zwykle.:)
    Cudowny, nic dodać nic ująć.
    Przeszli długą drogę, która owocuje szczęściem.
    Pozdrawiam.:P
    la_tua_cantante

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Przepraszam ale musicie odrobinke zaczekać. Problemy zdrowotne. Niestety poważne i narazie jestem za bardzo rozstrzesiona by skonczyc rozdział. A mam juz jego połowe wiec mysle ze jak chodz troche sie uspokoje to go dokończe... :(
      Trzymajcie sie całusy:*

      Usuń
  7. Bardzo słodki rozdział, w sumie nie spodziewałabym się takich wyznań po Draco, ale życie zaskakuje :P Jedną rzeczą jaką wytknę jest pisownia - Harry'ego nie Harrego. Sama kiedyś tak pisałam, więc teraz bardziej zwracam na to uwagę :) Poza tym nie dopatrzyłam się błędów, ale może to dlatego, że się zaczytałam :) Nie pozostaje mi nic innego niż czekać na kolejny rozdział
    Pozdrawiam ciepło,
    http://precious-fondness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zauważyłam :D Mnie też to denerwuje a sama zrobiłam byka :D

      Usuń

Obserwatorzy