piątek, 23 sierpnia 2013

Rozdział XXI

Rozdział XXI
"W pogoni za szczęściem"
24 czerwca 2005
                Nie spał od dwóch albo trzech dni jednak wcale nie odczuwał zmęczenia. Jego głowa była wciąż pochłonięta Hermioną. Jej uśmiechnięta twarz i ciało leżące bezwładnie zajmowały dokładnie jego mózg dostarczając mu odpowiedniej siły by nie zasnąć.
                Wylądował na dachu i biegiem zeskoczył z niego znajdując się jak najszybciej na magicznej ulicy Paryża. Panował na niej ogromny harmider a on sam ledwo zdołał się przecisnąć między dużymi grupami czarodziejów zwiedzających przeróżne sklepy i wystawy.
                W końcu dotarł do hotelu, w którym wraz z Mioną spędził ostatnie tygodnie. Podbiegł do recepcji lekko zdyszany, ale wciąż świadomy swojego ważnego celu.
                -Gdzie jest Jacqueline!!!- Warknął a recepcjonista o mało nie zemdlał z przerażenia- Gadaj szybko!!!
                -Spokojnie Draco…- Usłyszał za sobą kobiecy głos pełen radości i spokoju.
                Bez zastanowienia odwrócił się i przycisnął mocno kobietę do ściany zwracając na siebie uwagę wszystkich gości.
                -Umm… Draco… Tak się za mną stęsknił?- Zamruczała słodko jednak nie było jej dane dokończyć gdyż ten już przycisnął mocno swoja różdżkę do jej gardła.
                -Gadaj, co jej podałaś ty głupia dziwko!!!- Odparł i z całej siły wepchnął kobietę do najbliższego pomieszczenia dla personelu.
                Jacqueline była przerażona. Widział to doskonale w jej oczach. Dziewczyna padła na ziemi i podczołgała się w kąt widząc i słysząc jak ten rzuca na pomieszczenie zaklęcie wyciszające i zamykające.
                Kiedy się odwrócił kobieta drżącą ręką próbowała wyciągnąć swoja różdżkę niestety nadaremnie.
                -Expeliarmus!!!- Powiedział celując w nią swoja różdżką a jej wysmyknęła się z rąk i wylądowała prosto na jego dłoni- Doskonale… A teraz porozmawiamy sobie inaczej…
                -Draco…. Nie…- Mamrotała przerażona odsuwając się jeszcze mocniej.
                -Crucio!- Ryknął a ciało kobiety zgięło się w pół z ogromnego bólu, jaki zaczął jej zadawać tym zaklęciem.
                Wrzaski kobiety rozchodziły się echem po pomieszczeniu, ale doskonale wiedział, ze nie wydostaną się nigdzie i nikt tego nie usłyszy. Jego dłoń nawet nie zadrżała będąc wciąż wyciągnięta w jej kierunku. Z zimną krwią torturował ją przez kilkanaście minut. W końcu opuścił różdżkę.
                -Gadaj, co jej podałaś!- Powiedział dość spokojnym głosem patrząc na dyszącą i skuloną w kącie kobietę.
                Jacqueline podniosła delikatnie głowę wciąż dygocząc z przerażenia.
                -Draco… ja ciebie kocham… nie chcę żebyś był z nią…- Wyszeptała zrozpaczonym głosem.
                -Nie denerwuj mnie! Mam mało czasu! Przez twoje głupie "love story" moja żona leży teraz na w pół żywa w szpitalu! Jeśli ją stracę… Będę cię torturował wiele godzin a następnie żywcem gdzieś zakopię gdzie będziesz z przerażenia siwieć aż w końcu zdechniesz z braku tlenu…- Powiedział uśmiechając się złośliwie, na co ta zapiszczała przerażona.
                -Nie nie nie… Błagam…- Mamrotała cicho patrząc mu w oczy.
                -Jeśli mi nie powiesz i sam będę musiał znaleźć to w twojej pustej główce obiecuje, że spotka cię taki sam los jak byś mi nic nie powiedziała…, Więc lepiej zastanów się… Liczę do trzech… Raz…
                -POWIEM!!!- Zawyła głośno łapiąc się za głowę i zwijając mocno jak obłąkany człowiek.
***
25 czerwca 2005
                To wszystko było dla niej niewiarygodne. Siedziała delikatnie na łóżku szpitalnym patrząc spokojnie na swoje bezwładne ciało. Wokoło kręciło się mnóstwo uzdrowicieli podające jej przeróżne eliksiry, które miały za zadanie podtrzymywać ją przy życiu.
                Nie mogła uwierzyć, że jest poniekąd duchem. Nie była nim w pełni, ponieważ wciąż w dużym stopniu żyła.
                Dracona nie było już od trzech dni i z tego, co zrozumiałą przysłuchując się rozmowie ludzi przebywających tu nikt nie wiedział, kiedy wróci.
                Doskonale zdawała sobie sprawę z tego gdzie był, bo jako swego rodzaju widmo uczestniczyła w rozmowie jego i Padmy. Co prawda, jako słuchacz, ale zawszę.
                Mogła się od razu domyślić, że to Jacqueline za tym wszystkim stoi. Tylko pytanie, kiedy udało jej się podać jej tą truciznę? Zapewne zrobiła to podczas kolacji, na której spotkali się ona jej mąż i przeklęta blondynka.
                Przez jakiś czas chodziła po całym szpitalu zaglądając do chorych. Było to przedziwne uczucie wiedząc, że nikt jej nie widzi. Czuła się tak jak w szkole, gdy z Harrym i Ronem zakładała pelerynę niewidkę.
                Przyglądała się zmartwiona bliskim wielu osób, którzy siedzieli przy nich wspierając ich, pocieszając a czasami po prostu rozbawiając. Nasłuchała się wielu dowcipów lub anegdot, które musiała szczerze przyznać poprawiały jej doskonale humor i zabierały jej myśli od własnych bardzo skomplikowanych problemów.
***
                Wracała korytarzem do swojej sali myśląc dokładnie o wszystkim. O tym, co będzie, jeśli Draco nie uda się znaleźć odtrutki. Jak sobie poradzi sam z dzieckiem? Co będzie z nią? Czy stanie się duchem? Takim prawdziwym jak Prawie Bezgłowy Nick albo Szara Dama? Miała nadzieję, że nie, bo w głębi jej niewidzialnego serca bardzo tego nie chciała.
                Nie chciała przez całą wieczność tkwić w czymś, co wcale by nie dało jej szczęścia. Wolała odejść w spokoju i nie patrzeć z latami jak wszyscy ci, których znała będą odchodzić.
                Delikatnie potarła swoje niewidzialne ręce. Zrobiło jej się bardzo zimno a po cały ciele przeszedł niemiły dreszcz, który wcale nie przestawał przechodzić.
                -Padma!!! Eliksir przestaje działać!!!- Usłyszała głos pielęgniarki, która wybiegła z jej sali.
                Przerażona wpadła do pomieszczenia i wtedy zrozumiała, dlaczego jest jej zimno. Patrzyła na swoje ciało. Z jej policzków powoli znikały rumieńce ustępując miejsce nienaturalnej bieli.

                O nie… Draco nie zdążył…

~~~~

Hej♥ Udało mi się stworzyć kolejny rozdział. Jak zwykle mam nadzieję, że nie zawiedziecie się na tym i do końca wytrzymacie ze mną :) 

Moim ulubionym słowem w komentarzach było słowo "WOW". Niezmiernie się cieszę, że was tak mocno zaskoczyłam.
Teraz powiem coś co mnie martwi... a raczej smuci... Gdy wchodzę na liczbę wyświetleń danego rozdziału to jestem zaskoczona ile osób to czyta a gdy patrzę na komentarze to widzę wciąż te same cudowne dziewczyny które wiernie opowiadają mi swoje przemyślenia na temat rozdziału. Muszę przyznać, że jest to bardzo miłe i motywuje mnie ogromnie do pracy za każdym razem.

Z przyjemnością muszę powitać moje nowe czytelniczki które również zaczeły się udzielać sprawiając, że na mojej twarzy pojawia sie coraz więcej uśmiechu :)

Kocham was wszytskie bo to dzięki wam i dla was tworze to Dramione!!! ♥

Następny rozdział będzie 25 sierpnia :)

Dziękuje barzo♥

23 komentarze:

  1. Musiałaś kończyć w TAKIM momencie? Co do otrucia Mionki to właśnie myślałam ze to ta suu.... No wiakomo o kogo chodzi xD w sumie mam natchnienie na pisanie komentarza, ale "Wow" też napisze xD ochh z niecierpliwością czekam na next:D Zapraszam na miniaturkę ja ron-hermiona-draco-drakione.blogspot.com i proszę o opinie :) Weny :D Pozdrawiam,Lili :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ron-hermiona-draco-dramione.blogspot.com

      Usuń
    2. No a w jakim miałam zakończyć !! :D ?

      Usuń
    3. Aaa i jeszcze jedno pomyślałam, ze może nazwę was "wowniakami".xd

      Usuń
  2. JEZU!! Jestems traszie podekscytowana i z niecierpliwościa czekam na nowy rozdział!
    Draco walczeny i dobrze. Niech walczy o to co kocha.
    Zapraszam do siebie na http://milosny-skandal.blogspot.com
    Avad ka ;;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no ja zamarłam jak przeczytałam ostatnie zdanie. Przecież ona nie może umrzeć, no nie, ja tego psychicznie nie wytrzymam. Draco musi tam zaraz wpaść i ją uratować. A tak w ogóle to rozdział jest wspaniały :) Już się nie mogę doczekać następnego ♥
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech ona żyje ! Zrób tak, żeby żyła ! Zaraz chyba będę płakać ! ;(

    OdpowiedzUsuń
  5. Aykara Kimizuki23 sierpnia 2013 10:51

    Można było się domyślić, że za tym stoi ta Ja..Jo.. nie ważne jak jej tam. Mam tylko nadzieje, że jednak uda się uratować Mionkę. Czekam i weny.

    OdpowiedzUsuń
  6. To moze zacznijmy od twojego ulubionego slowa WOW *.*
    Hermiona niemoze, nieprzezyc.... no ej :c
    Niech Draco ja uratuje.... i niech zapije ta suke...
    Jak on tego niezrobi, to ja to zrobie!!!
    Najpierw postrzelam Crucio, potem zywcem bede ja kroic.. potem ja skleje i znowu...Na kozcu tam jakis eliksir na powolna smierc i zakopie zywcem!!!!!

    PAMIETAJ!!
    Masz wiele wiernych czytelnikow jak no. mnie i napewno bede z toba dokonca !

    Twoja Dramione.

    OdpowiedzUsuń
  7. niesamowite.
    Czysty przypadek mnie tu przyprowadził.
    Przeczytałam ten rozdział i wiem, że koniecznie muszę przeczytać wszystkie od początku. Weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, ze reszta również spodoba ci się tak samo jak ten rozdział :)

      Usuń
  8. Hej.:)
    Rozdział jak zwykle cudowny.:)
    Czekam na kolejny.:)
    Życzę duużo weny.:)
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. WOOOW!!! Byłam ostatnio na wyjeździe, także na dosyć długi okres byłam odłączona od internetu, ale... już zdążyłam wszystko nadrobić!!! :D O rozdziałach: jejciu dziewczyno!! Szalejesz!! Dawno nikt mnie tak nie zaskoczył!! Jak w poprzednim rozdziale Hermiona zasłabła na tej miotle zasłabła, od razu sobie pomyślałam, że rodzi. Tak wiem to jeszcze dużo za wcześnie, no law może wcześniak, czy coś co Twój genialny umysł wymyśli no, ale czegoś takiego to się.... nie spodziewałam!!! Jednak wciąż jestem głębokiej wiary, że odkręcisz jakoś tą domniemaną śmierć Hermiony, chociaż nie przychodzi mi jakiś szczególny pomysł do głowy w jaki sposób... No nic, zobaczymy co nam los przyniesie :) Pozdrawiam i życzę weny.

    Blumelinda

    OdpowiedzUsuń
  10. WOW!!!!!! :D
    Normalnie jesteś okropna, jak mogłaś skończyć w takim momencie? ;) Błagam, niech Hermiona przeżyje, bo jak ją uśmiercisz to naślę na Ciebie stado dementorów ;) kiedy wstawisz kolejny rozdział? czekam na niego z niecierpliwością :)
    Pozdrawiam i życzę dużo weny :)
    ~Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem jestem złą kobietą:D ooo i widzę, że dołaczyłaś do wowniaczków.xd ♥

      Usuń
  11. Ale... Ale... Eeej! Ona nie moze umrzec ;c
    Draco i jego mroczna natura, ahh <3 :D Bardzo dobry rozdzial :)
    Pozdrawiam i zycze weny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Aż się boję takich ostrych reakcji... nie jestem za przemocą wobec kobiet ale sądze że jej się należało :).... jestem ciekawa czy zdążą a odtrutką:)... czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie mogłam sie powstryzmac no musiała oberać :D należało sie dz*** znaczy tej kobiecie :D

      Usuń
  13. Ona musi żyć! On musi zdążyć!

    emikomidori.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy